czwartek, 29 marca 2012

tym razem

... moje szpachelki


6 komentarzy:

  1. Cudownie jest tak oglądać jak tworzysz i jak powstają kolejne fazy obrazu. Robi się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, ze zawsze mnie to bardzo ciekawiło, jak to robią inni. Fascynują mnie tutoriale pokazujące proces powstawania obrazu. Buziaki :)

      Usuń
  2. :)
    dotąd myślałam, że szpachelki służą do nakładania kitów, gipsu, wygładzania ścian i uzupełniania ubytków czy zeskrobywania zanieczyszczeń z różnych powierzchni.
    A tu proszę bardzo ...
    MM nie używa, więc nie wiedziałam, że tak też można (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) malować można wszystkim i na wszystkim ;))) to są specjalne szpachelki malarskie, są "mięciutkie" bardzo sprężyste, mam jeszcze kilka w innych kształtach, ale te używam najczęsciej. Uściski :)

      Usuń
  3. Mało tego, taką szpachelka można zeskrobywać nadmiar farby, tworząc w ten sposób zupełnie nowy obraz. Oczywiście na mokro bo na sucho to już Ewa musi powiedzieć czy się da?

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście Aniu, można zdejmować świeżą farbę i w to miejsce nakłądać inną, to bardzo wygodne narządko ;) Na sucho niestety już się nie da, mażna jedynie przetrzeć papierem ściernym i malować od nowa :)

    OdpowiedzUsuń

nadal upał ...

... a w atelier tukan zerka na nas z wyraźną aprobatą ;)